Ur miasto Teracha i Abrahama

Na południu obecnego Iraku, wśród pustynnego krajobrazu, z dala od wód Eufratu jest miejsce zwane Tell al-Mukajjar. Jest to spore skupisko większych i mniejszych pagórków, wśród których górują pozostałości wielkiego zigguratu.

 

Tak wyglądał ziggurat i jego okolica w 1970 roku. Źródło

Tak wyglądał ziggurat i jego okolica w 1970 roku.
Źródło

 

Już w XVII wieku dotarł tu pewien włoski podróżnik. Nie miał pojęcia, że stoi na ruinach miasta, ale zabrał na pamiątkę cegłę z wyciśniętymi w niej dziwnymi znakami.

Dopiero w 1854 roku J.E. Taylor zaczął tu kopać. Mimo dość zaskakującego odkrycia, które wywołało spore poruszenie, przez ponad 60 lat nie zawitał tam kolejny archeolog. W czasie Pierwszej Wojny Światowej ekipa badaczy rozbiła tam na krótko namioty, ale dopiero przyjazd Charles’a  Leonard’a  Woolley’a w 1922 roku oznaczał systematyczne i długotrwałe, bo trwające 12 lat badania ruin. W pracach wykopaliskowych pomagał mu młody archeolog, Max Mallowan.

W roku 1928 małżeństwo Agathy Christie z Arhibaldem Christie, zakończyło się rozwodem. Sławna pisarka zaczyna nowy rozdział życia i wyrusza w podróż, która wpłynie na nią samą, jej postrzeganie świata, treść jej powieści, ale i będzie miała spore romantyczne konsekwencje.

W 1930 roku podróżując Orient Expresem zwiedza Bliski Wschód. Dociera do wykopalisk prowadzonych na ruinach Ur. Christie jest zafascynowana tym co zobaczyła. Po ruinach ogromnego zigguratu, grobach królewskich i pozostałościach domostw, w mieście rodzinnym Teracha, Abrahama i Lota (Księga Rodzaju rozdział 11,wersy 24-32) oprowadza ją Max.  Na ruinach starożytnego Ur, mistrzyni kryminału, odkrywa dwie nowe miłości swojego życia. Są nimi archeologia i Max.

On, zostaje kilka miesięcy później jej mężem. Agatha, staje się cichym sponsorem wykopalisk, oraz towarzyszy mężowi na wykopie. Nie jest tam tylko kłopotliwym gościem. Przeciwnie, wciąga się w pracę. Czyści skorupy, zajmuje się dokumentacją fotograficzną, a archeologia na dobre już gości w jej powieściach.

Wracam teraz do samego Ur. To jedno z najstarszych miast sumeryjskich. Właściwie to sięga czasów przed nimi, a jego początki giną gdzieś w V tyś p.n.e.

O samych Sumerach, ich języku, którego ślady można odnaleźć praktycznie w każdym innym języku, napisze niebawem. Dzisiaj zostanę przy wykopaliskach Woolley’a – okres I dynastii z Ur, i mieście z czasów Abrahama, czyli czasy III dynastii z Ur.

Z okresu I dynastii z Ur pochodzą bogato wyposażone groby, odkryte podczas wykopalisk, prowadzonych przez Woolley’a. Było ich ponad 1800. Cmentarz był użytkowany przez wiele stuleci. Samo odkrycie ogromnej ilości pochówków było ekscytujące ale wśród nich 16 wyraźnie wyróżniało się wyposażeniem. Zostały nazwane „grobami królewskimi”, a są datowane na połowę trzeciego tysiąclecia p.n.e.

Wszystko co pochodzi z tego okresu w Ur świadczy o bogactwie miasta. To były bez wątpienia, dobre czasy dla miasta, ale…

Zawsze, jest jakieś „ale” gdy mamy bogate groby,  a w nich pewien drobiazg – gdy delikwentowi, któremu jest poświęcony grób  jako wyposażenie poza naczyniami, biżuterią, dano od kilkunastu do kilkudziesięciu ludzi.  Nie widać śladów walki, ani śladów świadczących o użyciu siły, przy składaniu ich w grobie jako wyposażenie i towarzystwo dla głównego lokatora grobu. Wszyscy są odświętnie ubrani, można by rzec wystrojeni i obwieszeni biżuterią.

Poszli na śmierć dobrowolnie?
Wypili truciznę i po prostu umarli tam?

Nie wiadomo tego do końca choć wiele za takim wytłumaczeniem przemawia.
Kim był w takim razie główny lokator grobu?
Królem?

Tak myślał Woolley i stąd nazwa „groby królewskie”. Cuda które tam znalazł opiszę w osobnym artykule, bo jest o czym pisać. Na przykład ten hełm. Należał do niejakiego Maskalamduga.

 

meskalamdug-helmet

 

Dzisiaj już wiemy, że głównymi konsumentami dobrobytu i właścicielami miasta byli w tym okresie kapłani. To czas rozkwitu świątyń i kasty kapłanów. To w ich rękach była cała ziemia. Oni mieli bogactwo, władzę i prestiż. To oni są pochowani w bogatych grobach królewskich, które są w rzeczywistości grobami kapłanów i kapłanek. Normalnemu człowiekowi żyło się wtedy ciężko.
Opodatkowano wszystko.
Masz krowę?
Płacisz podatek od krowy.
Łowisz ryby?
Płacisz podatek od tego.
Umierasz i na tę okazje jest stosowny podatek, od pogrzebu.

Podatki były nakładane na wszystko i od wszystkiego.
Prawie jak dzisiaj.

Okres dominacji kapłanów w życiu gospodarczym i politycznym zostaje na krótko przerwany. Ludzie czują ulgę, miasto rozwija się normalnie, a świątynia ma się ciut gorzej. Czas płynie. Pojawia się nowy król, nowa dynastia, która chce przywrócić stare obyczaje, unikając starych błędów.
Bo jak to mawiają i dzisiaj: kiedyś było lepiej, bezpieczniej, moralniej, bardziej prawo i uczciwie.
W wypadku Ur, znaczyło to, nie mniej, nie więcej, tylko odbudowę podupadłych świątyń i powrót do starego porządku, gdzie kapłani mają decydujący głos w każdej niemal dziedzinie życia mieszkańca miasta. No i ziemia znowu jest głównie w ich ręku. Ich i króla, który jest bogiem.
Tak więc mamy najpierw króla-boga, potem kapłanów.
Ciut lepiej niż było to wcześniej?
Poniekąd.

Rozkwit Ur jako miasta, ale i jego dominacja w Sumerze, przypada właśnie na ten okres. Na czas panowania III dynastii z Ur, założonej przez niejakiego Urnamum. Z tego okresu mamy zachowane dziesiątki tysięcy tabliczek z inskrypcjami.

Sam Urnammum, to król budowniczy.
Na miejscu starej świątyni Nanna, boga księżyca, stawia nowy, ogromny ziggurat.
Jak inne tego typu budowle jest zbudowany z suszonej cegły, a ta wypalana stanowi jedynie licówkę. Prace nad nim i świątynią, która stała na szczycie, prowadzi dalej jego syn Szulig.
To co zbudowali staje się wzorem dla późniejszych budowniczych.
Gdy 1500 lat później, w VI w p.n.e. Nabonid, ostatni król Babilonu, wielki czciciel Sina (Nanna), odnawia budowle, nie może wyjść z zachwytu nad dziełem Urnamma.
Minęło kolejne 2400 lat, a dwie zachowane kondygnacje wielkiego zigguratu, nadal robiły ogromne wrażenie, gdy je podziwiał Taylor z robotnikami.

 

Częściowo zrekonstruowany ziggurat w Ur

 

Są przesłanki ku temu, by słabość III dynastii z Ur, pod koniec jej panowania, oraz przyczynę utraty kontroli nad podległymi miastami, problemy z wyżywieniem miasta, mogły być w dużym stopniu spowodowane ogromnym zaangażowaniem władców w budowę i przebudowę świątyń, a minimalnym zaangażowaniu w tak istotne dla przeżycia, w tym rejonie, prace związane z rozbudową i utrzymaniem w dobrej kondycji sieci kanałów nawadniających.

Upadek III dynastii z Ur oznacza ostateczną utratę niezależności Sumeru.

Ur nadal jest głównym portem, następujących po sobie w kolejnych tysiącleciach imperiów na ziemiach Mezopotamii.
Nigdy jednak nie odzyska dawnej pozycji.
W połowie I tys p.n.e. znika pod piaskami pustyni.

 

 

Beata

 

 


Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).

Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.

 


 

15 komentarzy

  • Kicia 12 grudnia, 2012 at 15:01

    Ciekawe to było.
    Myślałam, że tego typu budowle to tylko w Ameryce Środkowej i Południowej były wznoszone, a tu proszę, niespodzianka 🙂
    No, ale ja o historii niewiele wiem, może się tu podszkolę …

    • Podkop 12 grudnia, 2012 at 15:42

      Chodzi o ziggurat?
      Kształtem przypomina te budowle z Ameryki ale czas inny, materiał z którego je wzniesiono inny.
      Twór piramidokształtny 😉 Ludzie lubili takie sztuczne góry wznosić od początku dziejów.

  • slawko 3 listopada, 2013 at 12:36

    No i tam też amerykanie bazę wojskową postawili… podobnie jak w Babilonie. Przypadek? 😉 Może tylko chronią historyczne miejsca przed zniszczeniem a może sami bardziej je niszczą?

  • Anna Sikora 27 maja, 2014 at 06:45

    Wow, nie sądziłam, że o archeologii można tak ciekawie pisać!

  • ludmilamila 8 czerwca, 2014 at 21:58

    Pani Beato
    Pani blog jest REWELACYJNY

  • IzuniaTu 23 stycznia, 2022 at 08:17

    Super informacje! Właśnie czytałam historię Abrahama i zastanawiałam się czy to Ur da się jakoś zlokalizować kiedykolwiek, a tu od 100 lat wiadomo gdzie jest! Mogłoby takie info być jako przypis do Biblii (co jest pewnie możliwe jedynie w wersji cyfrowej, inaczej powstałaby księga niemożliwa do uniesienia).
    Dziękuję, świetnie się Ciebie czyta 🙂

  • Janek 27 stycznia, 2023 at 08:16

    Świetny artykuł! Z okresu upadku III dynastii z Ur zachowały się także tzw. Lamentacje nad miastami, w tym między innymi Lamentacja nad upadkiem Ur. Sumeryjscy autorzy opisali w poetycki sposób upadek ich miast oraz żal i smutek jaki temu towarzyszył. Niektórzy doszukują się podobieństw do fragmentów Starego Testamentu, w których prorocy lamentują nad Jerozolimą. Jestem ciekawy twojego zdania, myślisz, że takie podobieństwa mogą nie być przypadkowe? Link do angielskiego tłumaczenia lamentu nad Ur można znaleźć w artykule na polskiej Wikipedii „Lament nad upadkiem Ur”

    • Beata "Podkop" 27 stycznia, 2023 at 10:43

      Czy żal, rozpacz nad zagładą Drezna po jego zbombardowaniu w lutym 45, ogromny ból, jaki mieli w sobie mieszkańcy zamordowanej, zrujnowanej Warszawy w 44, czy ci, którzy wiedzieli i przeżyli dramat Hiroszimy jest podobny do tego z lamentacji nad Ur czy Jerozolimą?
      Tak, bo to tylko inna odsłona tego samego bólu, jakiego doświadczyli ich mieszkańcy. Czas, położenie na mapie, nie mają tu znaczenia. Ludzie nadal tak samo, po ludzku, odczuwają straty.

      • Janek 1 lutego, 2023 at 07:01

        Zgadzam się, czasem doszukując się wpływów jednej kultury na drugą i różnego rodzaju intertekstualności, łatwo jest zapomnieć o łączących nas niezależnie od miejsca i czasu doświadczeniach.

      • Janek 1 lutego, 2023 at 07:49

        Jeszcze dopowiem, że jak raz wejdzie się na ścieżkę doszukiwania się intertekstualności, to wszystko zaczyna się ze wszystkim kojarzyć i do siebie pasować Takie skojarzenia, jakkolwiek nie wydawałyby się „oczywiste” z reguły niesamowicie trudno jest udowodnić, a często jest to po prostu niemożliwe.

        • Beata "Podkop" 3 lutego, 2023 at 15:18

          Bo wszystko ma się rozwijać liniowo, a tylko jedna linia jest „prawdziwie główna”. Nie jest to jednak prawdziwe wyobrażenie dziejów, rozwoju cywilizacji, idei itd. itp.

Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.

Skomentuj Anna Sikora Anuluj odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »