Najstarszy żółty ser świata pochodzi z pustyni Takla Makan

Ser jest praktycznie niezastąpiony w naszej codziennej diecie.
Wyobrażacie sobie świat bez pizzy, parmezanu, cheesburgera, czy mojego serowego numeru jeden, mozzarelli, którą mogę dodawać prawie do wszystkiego, co nie jest słodkie?

 

foto Jon Sullivan

foto Jon Sullivan

 

Lubię sery, ale nie bardzo podoba mi się sposób, w jaki powstają.
Podpuszczka, która ścina mleko i daje nam ser, nie rośnie na drzewach.
By ją mieć, trzeba zabić jakieś młode, bardzo młode zwierzę.
To maluchy ssaków wytwarzają ją w swoich żołądkach. Jak się już domyślasz, zabija się cielaki, koźlęta i owieczki, by z ich żołądków ową podpuszczkę wyciągnąć. Później dodaje się ją do mleka, by powstały sery, które z takim smakiem większość z nas zjada. 

Samo mleko, z którego powstanie ser czy takie, które spienione dodamy do porannej kawy to, sorry, ale takie mamy fakty,  to miał być pokarm dla małych cielątek, owieczek, koźlątek. Ich mamy mają to mleko, bo urodziły malucha, który miał być nim karmiony.

 

Kiedyś, tylko podkradano tym oseskom mleko. Dzisiaj ich matki są tak prowadzone (hodowla nowych ras), by dawały go sporo więcej, niż taki maluch potrzebuje.
Niestety pieniądz rządzi światem. Maluchy są zabierane matkom, te zaś są podłączone do dojących je maszyn.
Co się dzieje z uroczymi wielkookimi owieczkami, cielaczkami i kózkami?
Jeżeli są samiczkami, mają pewne szanse na przeżycie, o ile nie zostaną zagłodzone, bo to, czym się je karmi, to nie mleko. Cały ten mleczarski proceder wielkich farm, jaki mamy dzisiaj, jest paskudny.

To nie temat na Podkop?
Po co o tym mówię?
Przeciwnie, to temat na Podkop. Mówi, jak nasza podobno bardzo rozwinięta cywilizacja traktuje otaczające nas życie, co jest dla niej najważniejsze. Kasa, kasa, kasa! Starożytni nie byli ideałami, ale pewne rzeczy szły tam bardziej po bożemu — jak mówił mój dziadek.

Rozumiesz już, dlaczego weganie nie chcą jadać serów?

 

Ludzie sobie wykombinowali, że taka produkcja sera przy użyciu podpuszczki, to efekt przypadkowego działania jakiegoś starożytnego hodowcy. Miał on wlać mleko do bukłaka zrobionego z żołądka a po pewnym czasie wyciągnąć zeń ser.  Fajna teoria, ale gdyby ta opowiastka była prawdziwa, to farmer byłby niechlujem na potęgę.

Dlaczego?

Bo znaczyłoby to, że wlał mleko do pojemnika zrobionego z niewyczyszczonego porządnie kawałka układu pokarmowego jakiegoś cielaka.

 

Wiem, jak głosi wielu z nauką o dawnych czasach związanych, ludzie wtedy prymitywni byli, brudni i ganiali półnadzy, wymachując maczugą — tak często się przedstawia ludzi żyjących 7-10 tysięcy lat temu.  Tyle że ta opowiastka i wizja niechluja farmera, ma się ni jak do tego, co odsłania archeologia.  O miastach z tego czasu, będzie jeszcze mowa a dziś o serach.

 W Chinach odnaleziono ser liczący sobie 3500 lat.  Grudki sera, takiego w typie naszych żółtych, leżały sobie w grobach ludzi zamieszkujących pustynie Takla Makan.

 

 

 

 

Po co dawano im ser do grobu ?

Pewnie jako zapas na drogę w zaświaty.  Ten ser  zaskoczył badaczy nie wiekiem, jaki sobie liczy, ale sposobem jego wytwarzania. Gdy go poddano analizie, okazało się, że powstał bez dodawania doń enzymu z żołądka młodych zwierzaków.  Zrobiono go w sposób najprostszy z możliwych, tak jak dziś produkuje się kefiry, jogurty i niektóre sery. 

Jak?

Mleko samo może się skwasić i ściąć. Wystarczą bakterie i temperatura, czasem drożdże. 

Tak robili sery starożytni mieszkańcy Takla Makan.
Powiem słów kilka o tych ludziach, bo są jedną z zagadek starożytności.
Ich istnienie jest nieco pod prąd politycznie poprawnej wersji historii. W środku Azji 4000 lat temu żyli ludzie o rudych włosach, europejskim wyglądzie, którzy grzebali swoich zmarłych pod odwróconymi dnem do góry łodziami. Ich ciała uległy mumifikacji. Są dobrze zachowane i mnożą pytania.
Kim byli, skąd przyszli i dokąd odeszli ?
Nie wiemy, chociaż ponad 200 takich ciał odnaleziono dawno temu, bo w 1934 roku. Badano je jednak dopiero  na początku tego wieku.

Polityka zdecydowała, że leżały tak długo w zapomnieniu.

Ziemie te od X wieku n.e. zamieszkują Ujgurzy, którzy wyglądają tak:

 

 

na licencji Creative Commons źródło Wikipedia

na licencji Creative Commons
źródło Wikipedia

 

 

Żyją jednak na terenie Chin, a od czasów Mao, na te tereny są sprowadzani  Chińczycy, którzy wyglądają inaczej.

 

 

Autor H. Grobe Na licencji Creative Commons

 

Dla Ujgurów mumie są argumentem mówiącym, że ziemie te zawsze były jak nie ich, to przynajmniej nie żyli tam Chińczycy, ale jacyś biali. To nie na rękę Chinom, które nie chcą przyznać Ujgurom, ani racji, ani autonomii. Tak to polityka  spychała  archeologów i ich odkrycia w zapomnienie, bo znaleziska są wyjątkowo nie na rękę Pekinowi.

Mieszkańcy tych ziem 4 tys. lat temu wyglądali tak:

 

 

tekla

 

Polityka często miesza w badaniach archeologicznych. Niestety.

 

Wracam do historii sera.

Wiemy, że starożytni Rzymianie robili ser, dodając do mleka roślinne dodatki, choćby figi.  Tak serowarstwo kwitło w starożytności od Chin, przez Mezopotamię, Rzym po Egipt. Sery produkowano na „wegańsko”.

 

Kiedy zaczęto zabijać cielaki, by wyciągnąć z ich żołądka enzym i tak robić sery?

Pewnie blisko końca XII wieku, bo większość serów podpuszczkowych, jakie dziś zalegają na sklepowych półkach, powstała właśnie wtedy, między XI, a XVI wiekiem.  Z biegiem czasu wyparły one praktycznie całkowicie, te stare „wegańskie” sery, jakimi zajadali się ludzie przez tysiąclecia.

Długie tysiąclecia, bo najstarszą mozzarellę odnaleziono w Polsce. No dobra, nie całkiem mozzarelle — tak wiem mam bzika na puncie tego bawolego sera, ale to coś bardzo ją przypominało. Resztki tego sera, odnaleźli archeolodzy na dnie garnka z Kujaw. To bardzo dojrzały ser, bo liczy sobie 7500 lat.  

Jestem ciekawa, jaki smak miał ser, o którym mowa w 2 Samuela 17, 27-29

 

 

„Kiedy Dawid przybył do Machanaim, Szobi, syn Nachasza z ammonickiego Rabba, Makir, syn Ammiela z Lo-Debar, i Barzillaj, Gileadczyk z Rogelim, dostarczyli łóżek, okryć pościelowych, naczyń, garnków glinianych, pszenicy, jęczmienia, mąki, ziarna prażonego, fasoli, soczewicy, miodu, masła, sera owczego i krowiego. Dostarczyli tego Dawidowi i jego otoczeniu, aby się posilili. Mówili bowiem: Lud na pustyni jest głodny, zmęczony i spragniony.”

 

 

Był bardziej oscypkowaty, czy mozzarellowaty?

Dobre pytanie.

 

Artykuł o serze z Chin

Artykuł o  neolitycznym „polskim” serze

 

Beata

 

 


Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).

Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.


 

2 komentarze

  • Jhazper 7 maja, 2015 at 06:06

    Biedne zwierzaki.

    Starożytni w ogóle pewnie mieli smaczniejsze żarcie. Takie robione
    na wsi przez wujka/ciotkę/babcię zawsze jest taaaakie dobre.

    A co z czekoladą? Kiedy zaczęto robić czekoladę??? 😛

    • Podkop 7 maja, 2015 at 09:28

      Oni też miewali produkcje masową czy podrabianie dobrego jedzenia.
      Dzisiaj także masz normalne jedzenie. Kupisz je w na targach, u rolników i w sklepach z etykietkami „eko” i „bio”. Zawsze możesz też coś sam wyhodować 😉
      Czekolada to smakołyk rodem z Nowego Świata. tam znali ją już od prawie 4000 lat. My smak kakaowca znamy dopiero 500 lat.

Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »