Kobiety starożytności. Egipcjanka

Wśród kobiet starożytności to Egipcjanka wyróżniała się pozycją i prawami. Chociaż historia Egiptu jest bardzo długa i zachodziły tam pewne zmiany w obyczajach, prawie czy modzie to jednak mieszkańcy kraju nad Nilem kierujący się zasadami Maat nie odeszli od równości mężczyzny i kobiety.

 

Maat to prawa, zasady życia, postępowania, które kierowały Egipcjanami.
Zmieniły je w części dopiero greckie zwyczaje wprowadzone nad Nil przez spadkobierców Aleksandra Macedońskiego. Opowiadam wam dzisiaj o Egipcie do czasu Ptolemeuszy.

 

Do ich przybycia sprawy ról płci i podziału obowiązków w Egipcie bulwersowały zwłaszcza starożytnych Greków, gdzie kobieta była bardziej rzeczą, wyposażeniem domu niż człowiekiem.
Egipcjanka chodziła gdzie chciała i to bez przyzwoitki, prowadziła biznes, pracowała zawodowo. Była partnerem w małżeństwie, co widać na portretach Egipcjan z każdej klasy społecznej.

 

Bardzo ważną sprawą dla Egipcjan było posiadanie rodziny i troska o nią. By była jak najliczniejsza, trzeba było być płodnym. Na punkcie płodności byli starożytni Egipcjanie nieco zafiksowani.
Rodzina, w której dorastali młodzi ludzie, nie uzurpowała sobie prawa do decydowania o ich losie i wyborze współmałżonka. Bywały oczywiście małżeństwa aranżowane przez rodziny, nie należały jednak do większości. Chociaż młodzi ludzie żenili się bardzo młodo, bo dziewczyny miały 12-14 lat, a chłopcy zwykle rok lub dwa więcej, to miłość była główną iskrą do wiązania się pary.

 

 

Rzeźba pochodzi z połowy XIV w p.n.e. Jest w zbiorach Metropolitan Museum.

 

 

Gdy zapadła decyzja o tym, że para nastolatków chce się ze sobą związać, uroczystość odbywała się w rodzinie i chociaż zwykle towarzyszyło jej spisanie umowy mającej zabezpieczyć prawa współmałżonków do majątku w razie rozwodu, to nie było to regułą. Znane są sytuacje, gdy umowę spisywano dopiero w momencie, gdy na świecie były już dzieci takiej pary. Zawsze lepiej było ową umowę jednak mieć, bo różne rzeczy się w życiu przytrafiają, a w razie rozwodu czy problemów spadkowych sprawa nie była już traktowana jako prywatna tak jak zawarcie małżeństwa, a wkraczał urzędnik.
Pozwolenie prawne na rozwód było pełne. Jego akceptacja społeczna minimalna. Z tego powodu starano się dogadać nawet w przypadku zdrady.

 

Tu mija się prawo z akceptacją społeczną zdrady, bo o ile zdradzał mężczyzna, przyjmowano to jako zło konieczne, zdrada kobiety była potępiana. Żona miała być wierna. Wcale nie znaczyło to jednak, że zdradzany mąż mógł oczekiwać od razu rozwodu, nawet mając dowody. Bywało, że karę ponosił kochanek żony.
Zresztą powody rozwodów były podobne do dzisiejszych: zdrada, miłość się skończyła, niesnaski, czyli tak zwane niedopasowanie charakterów, bezpłodność czy po prostu nowy kandydat na współmałżonka.
Mężczyzna i kobieta mogli wnosić o rozwód – prawo było równe dla płci.

 

Małżeństwo w Egipcie było monogamiczne.

Wyjątek stanowili władcy i niektóre osoby z najwyższej klasy, chociaż i tam poligamia była tylko teoretyczna. Nawet faraon miał tylko jedną żonę na raz, którą nazywano Wielką Małżonką. Reszta kobiet związanych z faraonem miała dość dziwny status nie żon, ale też nie do końca konkubin. Jak możecie się domyślić były to w sporej części księżniczki pochodzące z krajów, z którymi utrzymanie dobrych stosunków było na rękę faraonowi.
Normalni ludzie w klasie średniej, niższej, a i sporo w wyższej żyli w małżeństwie, gdzie był jeden mąż i jedna żona.

 

W starożytnym Egipcie była dosyć duża śmiertelność okołoporodowa kobiet, stąd czasem kilka żon wymienionych w grobach np. urzędników. Nie były one jednak żonami w tym samym czasie.
Były poślubiane po śmierci poprzedniczki.

 

Za wysoką śmiertelność kobiet odpowiadała nie tyle marna higiena, bo tę Egipcjanie rozwinęli do wymiaru obsesji, ale komplikacje poporodowe. Sam poród odbywał się w pozycji naturalnej, czyli w kucki, na klęczkach lub siedząc na specjalnym krześle/konstrukcji z kamieni. Odbywał się na uboczu w towarzystwie położnych i z podaniem środków łagodzących ból – to był standard w starożytnym Egipcie.
Kobietą w ciąży i połogu troskliwie się opiekowano, podobnie jak nowo narodzonym dzieckiem.
Posiadanie syna było wyczekiwane, bo to on był odpowiedzialny za pogrzeb i składanie darów, by rodzicom dobrze się wiodło w życiu po śmierci. Narodziny córki jednak Egipcjan nie rozczarowywały i była ona na równi z synem rozpieszczana.

 

Oni kochali dzieciaki, a miłość ta pewnie była tym silniejsza, im częściej maluchy umierały. Przyczyną śmierci dzieci były głównie problemy jelitowe lub żołądkowe.
By zapobiec temu, dziecko miało być karmione piersią 3 lata. Na pewno tak długi termin karmienia był dobry dla kobiety, by się zregenerowała po ciąży, porodzie a przy okazji dała nadzieje na tymczasowy okres antykoncepcji, który karmienie piersią miało dawać. Jak jednak pisałam wcześniej, Egipcjanie chcieli mieć dużo dzieci, więc zwykle brano mamkę dla noworodka i szybko starano się o kolejnego potomka.
Mamka nie była luksusem, stać na nią było średnio zamożne małżeństwa.

 

Skoro mamy dzieci, żonę i inne kobiety, które często mieszkały z małżeństwem jak teściowa, samotne ciotki czy siostry, czas wyjaśnić pewien niefortunny termin, z którym zetkniecie się czytając lub słuchając o starożytnym Egipcie, chodzi o „harem”.
Na dźwięk tego słowa od razu widzę oczami wyobraźni złotą klatkę, jaką były haremy osmańskie, w których zamykano nieszczęsne kobiety do końca życia.
W starożytnym Egipcie nie ma takich haremów.
Samo słowo powinno być raczej zastąpione zwrotem „prywatne pokoje”.

 

Egipcjanka chodziła po całym domu i biada temu kto by jej zabronił. Ostrzegano za to mężczyzn, gości domu, by raczej nie włazili do prywatnych pokoi pani domu czy innych kobiet z rodziny gospodarza, bo mogą mieć nieprzyjemności.
Część domu nazywana owym nieszczęsnym słowem „harem” służyła też jako szkółka dla dzieci i przedszkole.

 

Nawet faraon nie miał haremu w takim rozumieniu jak z opowieści o sułtanach i odaliskach. W jego przypadku część nazywana haremem była tak naprawdę osobnym niezależnym gospodarstwem z młynami, piekarniami itp. która świetnie sobie radziła bez władcy i jego uwagi. Rządziły tam zależnie od czasu mama lub żona władcy a mieszkały one plus inne „nie żony/nie konkubiny”, krewne, dzieci faraona, bywała masa urzędników i rzemieślników.

 

Chociaż mężczyzna i kobieta byli równi sobie, to jednak postrzegano inaczej obowiązki mężczyzny, a inaczej kobiety. Teoretycznie kobieta miała zajmować się dziećmi, domem i przygotowywać posiłki a mąż zapewniać byt rodzinie pracując jako rolnik, rzemieślnik, urzędnik, żołnierz.
To jednak była teoria a praktyka wyglądała różnie.
Zwykle żona pomagała mężowi, gdy ten był rolnikiem, często córka prowadziła rodzinny biznes. Chociaż kobieta w domu tkała i piekła chleb to w zakładach rzemieślniczych robili to głównie mężczyźni.
Jeżeli chodzi o dom, to zarządzała nim żona. Ona wydawała służbie polecenie i nadzorowała wszystko co działo się w gospodarstwie.

 

Czasem spotkacie się z roztrząsaniem problemu znajomości pisma wśród Egipcjan, a zwłaszcza kobiet. To prawda, że jest mało przedstawień kobiet czytających, ale to niczego nie dowodzi. Skoro prowadziły biznes, korespondencję, robiły listy zakupów — raczej nie była to rzadka umiejętność. Wiem, że dość powszechny analfabetyzm, nawet w Europie do lat 40 ubiegłego wieku powoduje opór w przyznaniu, że starożytni byli kilometr przed nami w tej kwestii, ale spojrzenie bez tego bagażu „my mądrzy ludzie współcześni” pozwoli trzeźwiej oceniać wiele znalezisk.

 

Kobiety w Egipcie miały prywatną własność, do której nie miał prawa mąż, dziedziczyły po rodzicach na równi z braćmi, zawierały umowy, miały prawo do 1/3 majątku, jaki wypracowało małżeństwo w wypadku rozwodu.
Ciekawie wyglądała tam sprawa z rozwodem, gdy winny był mężczyzna.
Ilość kar, alimentów i majątku, jaki musiał dać żonie była tak duża, że często doprowadzała go do bankructwa. To był iście kalifornijski styl rozwodowy.

 

Kobiety pracujące nie były rzadkością. Młode i ładne dziewczyny zostawały tancerkami, których przedstawienia są dość częste w sztuce egipskiej. Występują zwykle bez ubrania, z naszyjnikiem na piersi, bransoletami na ręku i peruką na głowie.
Ich nagość niech was nie zwiedzie – to były normalne dziewczyny.
Ubiór w starożytnym Egipcie nie był uważany za okrycie, a za coś, co pokazuje pozycję społeczną człowieka. Dzieci biegały nago, ludzie prawie się nie okrywali, bo i po co skoro ciało traktowano jako naturalną ozdobę człowieka. Poza tym było ciepło, więc ochrona przed zimnem nie była potrzebna.

 

Pozycja kobiet z rodziny władców była różna, ale jest tam spore grono bardzo silnych postaci, które były nie tylko towarzyszkami faraona, ale tak naprawdę jego doradcami, szarą eminencją, a nawet przejmowały władzę nad Egiptem.

 

Pewnie słyszeliście o Hatszepsut – kobiecie faraonie z XVII dynastii panującej około 1470-1458 roku p.n.e. Nie była jedyna.
Pod koniec XIX dynastii, około 300 lat po niej na tronie zasiadła kolejna kobieta o imieniu Tauseret.
Przed nimi władały Egiptem Nitokris z końca VI dynastii, żyjąca koło 2200 roku i 400 lat później Sobekneferu z XII dynastii.
Na początku istnienia zjednoczonego Egiptu, za czasów I dynastii rządziła nim po śmierci Narmera jego żona Neithhotep. Nieco później, około roku 2900, panowała Merneith.

 

Na koniec opowiem wam o pewnym prawie/zwyczaju, jaki mieli Egipcjanie.
Gdy jakaś para nie miała dzieci, a nie chciała się rozwodzić, by zapewnić sobie potomka, brali do domu niewolnicę, z którą mąż żył jak z żoną do czasu aż ta zaszła w ciążę. Urodzone dziecko zachowywało jednak stan społeczny matki, ale było wychowywane i traktowane jak dziecko owej pary. Jego dalsze losy różnie się toczyły. W tak desperackim zdobyciu potomka chodziło oczywiście o to, by składał on ofiary i dbał o pamięć owych rodziców zapewniając im godne życie w zaświatach oraz przejął majątek.
Zwyczaj ten został zastosowany przez pewną parę, która nie mogła mieć dziecka, a którą znamy z kart Biblii.

 

 

„Saraj, żona Abrama, nie urodziła mu jednak potomka. Miała zaś niewolnicę Egipcjankę, imieniem Hagar. Rzekła więc Saraj do Abrama: Ponieważ Pan zamknął mi łono, abym nie rodziła, zbliż się do mojej niewolnicy; może z niej będę miała dzieci. Abram usłuchał rady Saraj. Saraj, żona Abrama, wzięła zatem niewolnicę Hagar, Egipcjankę, i dała ją za żonę mężowi swemu Abramowi, gdy już minęło dziesięć lat, odkąd Abram osiedlił się w Kanaanie. Abram zbliżył się do Hagar i ta stała się brzemienną. A widząc, że jest brzemienna, zaczęła lekceważyć swą panią. Wtedy Saraj rzekła do Abrama: Przez ciebie doznaję zniewagi; ja sama dałam ci moją niewolnicę za żonę, ona zaś czując się brzemienną, lekceważy mnie. Niechaj Pan będzie sędzią między mną a tobą! Abram rzekł do Saraj: Przecież niewolnica twoja jest w twojej mocy: postąp z nią, jak będziesz uważała za dobre.” Rodzaju 16,1-6

 

 

Stan społeczny syna Hagar taki jak jej. Zauważcie, że nie jest on nazywany synem Abrahama.
„Sara widząc, że syn Egipcjanki Hagar, którego ta urodziła Abrahamowi, naśmiewa się z Izaaka, rzekła do Abrahama: Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie będzie współdziedzicem z synem moim Izaakiem. To powiedzenie Abraham uznał za bardzo złe – ze względu na swego syna. A wtedy Bóg rzekł do Abrahama: Niechaj ci się nie wydaje złe to, co Sara powiedziała o tym chłopcu i o twojej niewolnicy. Posłuchaj jej, gdyż tylko od Izaaka będzie nazwane twoje potomstwo. Syna zaś tej niewolnicy uczynię również wielkim narodem, bo jest on twoim potomkiem. Nazajutrz rano wziął Abraham chleb oraz bukłak z wodą i dał Hagar, wkładając jej na barki, i wydalił ją wraz z dzieckiem. Ona zaś poszła i błąkała się po pustyni Beer-Szeby.” Rodzaju 21,9-14

 

 

Trudna sytuacja, w jakiej znalazł się Abraham, była spowodowana nie tylko brakiem cierpliwości w czekaniu na obiecanego przez Boga potomka, ale i zastosowaniem egipskiego prawa. Konsekwencje tej niecierpliwości wybrańca Boga były przykre dla Izmaela, a i my je ponosimy po dzisiaj z powodu konfliktu między cywilizacją jego potomków a resztą świata.

 

Gdybym miała żyć w starożytności i wybierać między Grecją, Rzymem, Chinami, Indiami, Egiptem i Mezopotamią, bez wahania wybrałabym kraj nad Nilem.

 

Beata

 

Źródło obrazu z góry wiki Public Domain

 


Jeżeli podobał Ci się artykuł?
Zostaw komentarz, polub go na Facebooku.
Uważasz, że może się komuś przydać prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).


 

Brak komentarzy

Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »