Gdy Księżyc był bogiem

Opowiem wam dzisiaj o czasach gdy Księżyc był bogiem.
W Sumerze bogiem lunarnym był Nanna, który w Babilonie przybrał imię Sin. Był on ukochanym dzieckiem pary bogów stworzycieli. Wyobrażano go sobie jako dojrzałego mężczyznę z długą brodą, ale symbolicznie przedstawiano jako byka. Ogromnego doskonałego byka, czasem z ludzką twarzą. Później byka zastępuje smokopodobne zwierzę towarzyszące bogu Księżyca.

Rogi byczka księżycowego były wygięte tak jak leżący sierp wschodzącego nad ziemiami Sumeru Księżyca i to on był głównym symbolem tego boga. Dokładnie taki sam jak ten, którego używają dzisiaj muzułmanie.

Innym symbolem Sina była łódź przypominająca sierp księżycowy, którą poruszał się ten bóg po niebie.

Nanna/Sin to bóg mądrości i ładu. Był także tym, który daje wzrost roślin, który daje kiełkowanie ziarnu, początek urodzajowi i życiu, który ma miejsce w ciemności. Jego liczbą było 30 – tyle ile dni liczy miesiąc księżycowy.

 

 

Odcisk pieczęci z 2100 r. p.n.e. a na niej siedzący król, bogini prowadząca urzędnika przed jego oblicze. Całej scenie patronuje bóg Sin widoczny jako sierp księżycowy między głową siedzącego króla, a resztą towarzystwa

 

 

To Nanna był według starożytnych Sumerów ojcem boga słońca Utu i bogini Innany, której przypisana była planeta Wenus.

Babiloński bóg księżyca Sin był tatą boga słońca Szamasza i bogini Isztar, jej planetą była… Jak myślicie która?
Tak, Wenus!

Mamy więc na terenie między Tygrysem a Eufratem trwający tysiąclecia kult tego samego boga Księżyca. Imię mu się zmienia z Nanny na Sin, zwano go wtedy również Zuen. W hymnach na jego cześć nazywano go „ozdobą niebios”. Reszta pozostaje bez zmian. Dalej jest on uważany za ojca boskiego rodzeństwa Słońca i Wenus. Główne sanktuarium tego boga stało w Ur, choć to w Harranie mu dorówna sławą w VI w. p.n.e. tuż przed tym nim dobiegnie końca panowanie Babilonu nad światem.

Nie będzie to jednak koniec świątyni i kultu księżycowego boga Harranu.

Do harrańskiej świątyni będą pielgrzymować czciciele Księżyca jeszcze przez osiem wieków. Chęć odwiedzenia sanktuarium przypłaci życiem cesarz Karakalla w 217 r. n.e. W  382 r. n.e. cesarz Teodozjusz kazał zburzyć  Ehulhul, co znaczy Dom Radości, świątynie boga Sina, wprowadzając tak nowe porządki i narzucając wiarę w innego Boga. Takie metody nigdy nie sprawdzały się więc i tym razem niewiele z tego wyszło dobrego.

Wielu władców panujących w Mezopotamii było gorliwymi czcicielami Księżyca. Oddawał mu cześć i poświęcił swoją córkę, by była kapłanką w świątyni Sina w Ur nie kto inny tylko sam  Sargon I. To jeden z największych władców starożytnego świata. Jego imię znaczy „król zgodnie z prawem” lub „prawowity król”.

 

 

Sargon I zwany słusznie Wielkim

 

Żył on i panował na przełomie XXIV i XXIII w p.n.e.  był twórcą pierwszego znanego nam imperium. Zajmowało ono cały teren między Tygrysem i Eufratem oraz okoliczne ziemie na wschodzie – dzisiejszy Iran i zachodzie, aż po tereny dzisiejszej Syrii. Jego stolicą było miasto założone przez niego, które nazywało się Akkad.

Teren, który podbił i na którym zbudował swoje imperium pasuje jak ulał do tego fragmentu Księgi Genesis 10,8-12:

 

 

” Kusz zaś zrodził Nimroda, który był pierwszym mocarzem na ziemi. Był on też najsławniejszym na ziemi myśliwym. Stąd powstało przysłowie: Dzielny jak Nimrod, najsławniejszy na ziemi myśliwy. On to pierwszy panował w Babelu, w Erek, w Akkad i w Kalne, w kraju Szinear. Wyszedłszy z tego kraju do Aszszuru, zbudował Niniwę, Rechobot-Ir, Kalach i Resan, wielkie miasto pomiędzy Niniwą a Kalach.”

 

 

Czy Sargon I Akkadyjczyk to ta sama postać co biblijny Nimrod ?
Możliwe, wielu tak uważa.

 

Kolejnym wielkim czcicielem Sina był ostatni władca Babilonu Nabonid.
Swoje oddanie harrańskiej świątyni tego boga przypłacił konfliktem z kapłanami Marduka.
Nie warto zadzierać z klerem – jak uczy historia. Zwłaszcza z kapłanami znanej świątyni, których nic tak nie wyprowadza z równowagi jak utrata kasy.
No i król doigrał się.
Konflikt ten był jedną z przyczyn poddania Babilonu Cyrusowi i końca imperium babilońskiego.

Nim jednak ślad po Nabonidzie zniknął, król ten odnowił liczącą już 2 tysiąclecia świątynie w Ur a idąc śladem Sargona I, własną córkę ustanowił kapłanką boga Księżyca w tym mieście. Jak na gorliwego czciciela przystało, król dopilnował by wszystko co miało związek z pracami budowlanymi odbyło się jak należy, a to znaczy, że towarzyszyły temu prorocze sny, wróżby mówiące co jak i kiedy robić.
Co najważniejsze wszystko odbyło się, według snów, z poparciem boga Marduka. To boskie poparcie było Nabonidowi bardzo potrzebne, by nie zaogniać i tak napiętej jak struna relacji z babilońskimi kapłanami Marduka.

Oddanie Sinowi król zawdzięcza swojej matce Adad-guppi, która była czcicielką i sługą – jak sama się określała – Sina. Nazwała go królem bogów nieba i ziemi.
Ciekawie, biorąc pod uwagę fakt, że był on wielkim bogiem, ale jednak jedynie jednym z kilku bogów, nazwijmy ich głównych, którym oddawano największą cześć.

Wróćmy jeszcze na chwilę do odbudowy świątyni Sina w Ur, za którą zabrał się ostatni król Babilonu.
Starał się zrobić wszystko bardzo dokładnie według przepisów i nakazów kapłanów i boga.
Modlitwy, wróżby, ofiary i wszystko inne było robione po to, by bogowie wskazali mu oryginalne plany i fundamenty budowli. Nie chciał popełnić błędu swego wielkiego i nadgorliwego w szybkim budowaniu poprzednika, króla Nabuchodonozora, który pomimo braku takich wyraźnych nadnaturalnych wskazówek świadczących o aprobacie bogów zabrał się za odbudowę.
Praca szła mu szybko. Tyle, że jego budowla choć okazała i lśniąca niebieską glazurą cegieł zawaliła się po 45 latach.
Ta katastrofa budowlana była według współczesnych mu dowodem, że nie miał aprobaty Sina.

Nabonid ją miał.
Odnalazł fundamenty naramsinowej budowli. Naramsin to wnuk Sargona I. Nim zabrał się za stawianie nowych murów zrobił to od czego należało zacząć, a mianowicie od obrzędów oczyszczenia miasta i fundamentów. Jego budowla stała o wiele dłużej niż ta poprzednika ale w końcu  i ją przysypał piach.
Świątyni nie ma, a sierp księżyca jest nadal głównym symbolem całego regionu.
Sierp księżyca obrali sobie za symbol muzułmanie.

Na koniec pewna ciekawostka.

Co jeszcze łączy starego boga Sina z islamem ?

Epilepsję uznawano za dotknięcie ręki boga Sina. Na epilepsję cierpiał Mahomet i to podczas ataków drgawek miał wizje które dały początek islamowi.

 

Beata

 


Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).

Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.

 


 

4 komentarze

  1. Marciu says:

    ciekawy artykuł i w ogóle fajny pomysł z tym Podkopem
    no ale tu wkradł się chyba błąd Karakalla w 53 p.n.e.?
    wtedy nawet nie było jeszcze cesarstwa
    aha i na Odwyku jest odnośnik do Podkopu a tam jest „Archeologą” zamiast „Archeologią” sory że się czepiam
    pozdrawiam

    1. Podkop says:

      Witaj
      Dziekuję za info. Już poprawiona literówka.
      Oczywiście miało być:
      „Chęć odwiedzenia sanktuarium przypłaci życiem cesarz Karakalla w 53 r. n.e.”
      Banere oglądało tyle osób i nikt tego wcześniej nie zauważył!
      Masz dobre oko.
      Jeszcze raz dzięki.

  2. Wynika z tego, że Nabonid był prawdziwym pionierem mezopotamskiej archeologii 🙂

    Warto wspomnieć, że Nabonid przez ostatnie lata swego panowania czas spędzał głównie w oazie Tema (dziś Tejma w Arabii Saudyjskiej), który również był ośrodkiem kultu Sina. Tam sobie zbudował pałac i jak sądzą niektórzy uczynił drugą stolicę. Kapłani babilońscy mieli do niego żal, bo nawet nie pojawiał się w stolicy na uroczystości noworoczne, co było zgrozą. Njawyraźniej rzeczywiście niezbyt dobrze czuł się w otoczeniu czcicieli Marduka.

    Ciekawe, że miasta w których czczono Sina musiały mieć chyba ze sobą jakieś ściślejsze powiązania. Abraham ze swoim ojcem Terachem, jak wyszli z Ur, w pierwszej kolejności poszli właśnie do Charanu (Harran), gdzi Terach zmarł. Ale Terach, jak wynika z Jozuego 24:2 służył „innym bogom”, więc pewnie też był czcicielem Sina. Zresztą Terach nazwał jednego ze swych synów Haran (ojciec Lota), więc może miłe było mu to miasto.

    Dobrze, że Abraham nie poszedł w jego ślady 🙂

  3. Podkop says:

    O skutkach miłości Nabonida do Sina i konflikcie z kapłanami Marduka pisałam tu http://www.podkop.com/?p=740 Zakończyło sie to poddaniem Babilonu Cyrusowi.

    Harran to miasto handlowe, które z Ur łączył szlak handlowy. Ja raczej stawiam na pragmatyzm Teracha, a nie pielgrzymkowy cel osiedlenia w nowym miejscu. Wędrował szlakiem karawan tak by prowadzic biznes po drodze – ale to moja interpretacja.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »