Egipt stworzył bóg, chociaż istniało kilka historii, opisujących ten akt stworzenia.
Ba, w każdej z nich egipski bóg stwórca ma inne imię.
Kraj faraonów, to takie dziwne miejsce, w którym ludzie czcili wielu bogów, choć właściwie nie byli politeistami.
Nie mieli jednorodnej mitologii, świętej księgi, porządkujących wiarę, jedynie słusznych dogmatów.
Religia starożytnych Egipcjan powstawała i rozwijała się w kilku centrach. Były to idąc od północy Heliopolis, Memfis, Hermopolis, a później dołączyły do nich Teby i kilka mniejszych.
Opowiem wam o starym bogu Egiptu o imieniu Atum z Heliopolis i o Ptahu z Memfis.
Obydwaj są przedstawiani jako ludzie. Nie mają głów, czy innych kończyn zwierzęcych, jak wielu młodszych bogów Egiptu.
Wszystko zaczyna się na pagórku.
Atum, prabóg Heliopolis, wynurzył się z chaosu na pagórku.
Z tym , że ten „chaos” Egipcjanie nazywali Nun.
Trudno opisać czym on był, bo i wodami, i głębią, otchłanią, nieskończonością, wiecznością.
Nun był od zawsze.
Chociaż Atum wyłonił się z Nun, to był on w Nun od zawsze, dryfował w nich. Dlatego można przyjąć, że jest równie odwieczny jak Nun.
Zaczął stworzenie od pagórka, tego kawałka lądu na którym stanął, bądź jak chcą niektórzy, wyłonił się stojąc na pagórku. Ten skrawek lądu, początek aktu stworzenia, Egipcjanie nazywali „Benben” i jest przedstawiany jako piramida. Sam szczytowy kamień piramid, obelisków, to także Benben ale ten pierwszy miał znajdować się w świątyni w Heliopolis.
Piramida, to nie ufologiczna koncepcja w starożytnym Egipcie a religijna, teologiczna. Co prawda można porównywać ją do wyłaniającego się z wód wierzchołka góry, to już bliższe skojarzenie, ale nie do końca.
Atum gdy już stał na kawałku lądu, stworzył najpierw parę bogów. Zrobił to w pewnym procesie, dość niepruderyjnym jak zresztą wszystko w Egipcie, onanizując się. W ten sposób stwarza sam z siebie, nie potrzebne mu do tego nic i nikt.
Połyka nasienie i dopiero potem wypluwa lub jak chcą inni, tchnął z siebie Szu – powietrze i Tefnut – wilgoć.
Z tej pary rodzą się bogowie Geb – ziemia i Nut – niebo.
Właściwie to można powiedzieć, że mamy tu tych najstarszych bogów. Oni rodzą jeszcze Ozyrysa, Izydę, Seta, Neftydę.
Ci młodzi bogowie zaczynają być popularni pod koniec Starego Państwa, gdzieś w czasach V dynastii, po połowie III tys p.n.e. Cała dziewiątka czczona w Heliopolis jest nazywana Enneadą.
Atum znaczy „Doskonały”, „Wszystko” – z takim tłumaczeniem tego imienia zgadza się większość egiptologów.
Atum był uznawany za jedynego, najstarszego, tego który stwarza sam z siebie.
Z Atumem łączy się już w najstarszych zapisach Cherpi. Jest on w zasadzie Atumem. Nie miał swojej świątyni, zawsze występuje z Atumem, chociaż ten pierwszy bywa czczony i bez niego.
Cherpi jest przedstawiany jako skarabeusz, a jego imię znaczy „ten który stwarza „. Skarabeusz, to ten żuczek, który „stwarza” z gnoju kulki i pcha przed sobą.
No i tu pojawia się Bóg drugiego pokolenia – to moje określenie, na młodych bogów, którzy w różnych mitologiach, w mniej lub bardziej pokojowy sposób przejmują władzę, atrybuty i zastępują prabogów/praboga. W Egipcie takim bogiem jest Ra, bóg tarczy słonecznej ale nie zawsze, bo tylko tej w zenicie. Zawłaszczył sobie pozycje stwórcy, chociaż nic nie stwarza i tak powstała trójca Re-Atum-Chepri. Więcej o Ra innym razem.
Wiem jest to dość dziwne i takie mocno namieszane – tak przynajmniej wygląda to na pierwszy rzut oka.
Zaproponuje wam teraz pewne uproszczenie i ułatwienie rozumienia mitologii egipskiej.
Patrzcie na bogów egipskich jako na idee, nie osoby.
Ich wielość, opisywanie tego samego np. stworzenia na różne sposoby, potraktujcie jak…hm… mam nadzieję, że nikogo to nie zgorszy… jak przypowieści, którymi Jezus opisywał np. Królestwo Niebieskie. Kilka opisów z różnymi bohaterami, ukazujących z różnych perspektyw, to samo pojęcie, ideę itp.
Atum jest przedstawiany jako mężczyzna ubrany w strój władcy Egiptu. Stworzył Egipt i był jego królem. Strój, ceremonie i rytuały jakimi otaczano Atuma i faraona były bardzo podobne.
Chociaż faraon miał na ziemi władzę/reprezentował boga, to nie był uważany za jego syna, potomka, jak to było później. Atum, to pan, stwórca a stworzenie ma go czcić, służyć mu i być wdzięczne za życie.
Faraon, którzy czcił Atuma był sługą boga. Ci władcy którzy czcili np. Ra byli bogami na ziemi.
Nie wiem jak wam, ale mnie ta koncepcja stworzenia świata przez odwiecznego boga, który stwarza sam z siebie, przez słowo i myśl przypomina to co znajduje w Biblii.
Ewangelia Jana 1,1-3 „ Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.„
Genesis 1,1-2 „ Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.„
Nie jest to tylko egipski sposób rozumienia początków, ale bardzo stary, obecny w wielu religiach i kulturach. Im dalej się cofać tym bardziej podobny, w którym odwieczny Bóg, stwarza sam z siebie, przez słowo i myśl.
W części 2 o egipskim bogu , który stworzył wszystko słowem. Czczono go w Memfis pod imieniem Ptah.
Beata
Brak komentarzy
Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.