Protoewangelia Jakuba – tu rodzą się dziwne tradycje.

Dzisiaj chcę wam przybliżyć kolejny apokryf Nowego Testamentu. Jest nim Protoewangelia Jakuba, nosząca faktycznie tytuł „Narodziny Marii. Objawienie Jakuba
Ewangelia to tyle, co dobra nowina o zbawieniu. Opowieści o narodzeniu, życiu i śmierci Jezusa są nazywane ewangeliami, bo opowiadają właśnie dobrą nowinę o tym, że Zbawiciel już przyszedł do ludzi.

 

Protoewangelia

 

Istnieje jednak i protoewangelia, czyli pierwsza zapowiedź ewangelii. Ta protoewangelia pojawia się w Księdze Rodzaju 3,15

 

„I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę.”

 

W sumie wszystko tu pasuje gdyby nie pewien szczegół – fragment ten został mocno zmanipulowany i stał się jednym z fundamentów maryjnej teologii, kultu.
Zwróćcie uwagę na to, kto zdepcze głowę węża i kogo on ukąsi. Mowa tu o potomstwie kobiety – tylko tyle i aż tyle.
Dzisiaj to Maria miażdży głowę węża na obrazach, figurach, medalikach i w doktrynie. Wszystko dzięki Hieronimowi i jego tłumaczeniu Starego Testamentu gdzie „ono” zmienił na „ona” i dalej już poleciało z górki.

Protoewangelia Jakuba to jeden z wcześniejszych apokryfów opowiadających nie o Jezusie a właśnie o Marii, jej narodzeniu, dzieciństwie i niezwykłości. Powstała w II lub III wieku jest najprawdopodobniej źródłem reszty tego typu tekstów oraz maryjnych tradycji. Najstarszy papirus z tym tekstem to Papirus Bodmer V i jest datowany na III lub IV wiek. Poza nim tekst jest znany z około 150 innych greckich rękopisów.

 

Opowieść Jakuba nieznanego.

 

Autorem tekstu ma być Jakub jednak nie wiadomo kim on jest. Tradycja kościelna chce w nim widzieć Jakuba Młodszego, ale jest to nieprawdopodobne biorąc pod uwagę jego nieznajomość zwyczajów żydowskich i niewielką tekstu Starego Testamentu.
Całość Protoewangelii Jakuba jest infantylna i niekonsekwentna w treści ale po kolei.
Poznajemy dzięki niej rodziców Marii i ich imiona, które na stałe weszły już do tradycji, czyli Anna i Joachim. Są bezpłodni – to jest ich główny problem. Najwyraźniej należą do ludzi bardzo zamożnych.
Zaraz na początku pojawia się dość dziwaczna niekonsekwencja, która może zniechęcić do dalszej lektury. Przyznam się wam, że mnie zniechęciła za pierwszym razem. Joachim chce dowiedzieć się dlaczego nie ma potomka i uzyskać odpowiedź od Boga więc robi to co zrobił Jezus – idzie pościć na pustynię.

 

„Zasmucił się wielce Joachim, i nie pokazał się swej żonie, lecz udał się na pustynię. I rozbił tam swój namiot, i pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, i mówił do siebie Joachim: „Nie zstąpię z góry ani aby jeść, ani aby pić, póki nie spojrzy na mnie Pan, Bóg mój i będzie mi modlitwa pokarmem i napojem”

 

Nie wiedzieć dlaczego jego żona Anna nazywa siebie wtedy wdową gdy kawałek dalej czytamy, że:

 

„oto przyszli dwaj zwiastuni i rzekli: „Oto Joachim, mąż twój, przybywa ze swymi stadami”.

 

Dlaczego Joachim ze stadami był pościć na pustyni?
Czym poił i karmił te owce?
Dlaczego jego żona tak histeryzuje i ogłasza się wdową?

Dalej jest jeszcze dziwniej.
Maria rodzi się jako wcześniak w siódmym miesiącu. Wiem, że wcześniaki rodziły się i czasem przeżywały także przed epoką inkubatorów. Jednak zawsze taki maluch rozwija się inaczej, nieco wolniej i musi nadrobić czas rozwoju w łonie mamy, który niestety stracił. Mała Maria tym czasem w wieku sześciu miesięcy zaczyna chodzić.
Cud – powiecie.
No może i cud, ale naprawdę duży, bo jej matka zaczyna ją karmić dopiero gdy miną dni jej oczyszczenia co w przypadku dziewczynki następuje po dwóch i pół miesiącach.

 

Ks.Kapłańska 12,5-7 „Jeżeli zaś urodzi dziewczynkę, będzie nieczysta przez dwa tygodnie, tak jak podczas miesięcznego krwawienia. Potem pozostanie przez sześćdziesiąt sześć dni dla oczyszczenia krwi. Kiedy zaś skończą się dni jej oczyszczenia po urodzeniu syna lub córki, przyniesie kapłanowi, przed wejście do Namiotu Spotkania, jednorocznego baranka na ofiarę całopalną i młodego gołębia lub synogarlicę na ofiarę przebłagalną. Kapłan złoży to w ofierze przed Panem, aby za nią dokonać przebłagania. W ten sposób będzie ona oczyszczona od upływu krwi. To jest prawo dotyczące tej, która urodziła syna lub córkę.”

 

Piszący te słowa tym czasem twierdzi:

 

„Gdy zaś wypełniły się dni, została oczyszczona Anna ze swej nieczystości i poczęła piersią karmić dziecko, i nazwała je imieniem Maryja”

 

Autor musiał nie mieć pojęcia ile trwało owo oczyszczenie i jak długo noworodek nie dostałby cyca. Nie wspomina nic o mamce za to podkreśla czystość tego, co owo dziecko miało jeść więc dokarmianie butelką i na inne sposoby raczej wykluczam.

Maleńka Maria w wieku trzech lat zostaje oddana do świątyni na służbę a karmią ją tam aniołowie.
Dzieci jednak rosną, dojrzewają i jako mogąca zacząć miesiączkować lub miesiączkująca już dwunastolatka zostaje wydana za mąż. To dość ważne, bo musimy pamiętać, że mała Maria jest w świątyni a Prawo Mojżeszowe dość mocno ogranicza kobiety w tym stanie. Z jednej strony gdzieby nie siadły to to miejsce zanieczyszczały. Z drugiej strony daje im  to, w tym często bolesnym i nieprzyjemnym czasie dla kobiety tak zwany święty spokój. Na pewno jednak nie mogła chodzić po terenie świątynnym w tym stanie.

 

„i stanie się Maryja żoną tego, któremu Bóg okaże znak”

 

Problem w tym, że jej mąż nie ma praw jej traktować jak żonę a ona ma być wieczną dziewicą. Sam ten pomysł jest dziwaczny dla każdego, kto zna chociażby minimalnie tekst Pisma i nakaz jaki daje Bóg ludziom by się rozmnażali oraz to jak poważnie traktują go Żydzi. Józef oczywiście jest tu stary i ma dorosłe dzieci. Nie jest cieślą a buduje domy i mając się opiekować Marią, czy raczej być strażnikiem jej dziewictwa, opuszcza ją na cztery lata by kręcić biznes budowlany.
Dalej jest oczywiście dramat z ciążą i grzechem, bo jakżeby to mąż i żona mogli takie rzeczy robić, że z tego kobiecie rośnie piękny ciążowy brzuszek.
Piszę żartobliwie o tym tekście, ale naprawdę nie da się go traktować poważnie i bardzo was zachęcam do przeczytania Objawienia Jakuba. Sprawdźcie sami skąd, z jak infantylnej i niespójnej opowieści wzięło się mnóstwo tradycji i doktryn dzielących dzisiaj chrześcijaństwo, promujących kult Marii.

Nieznajomość Prawa Mojżeszowego przez autora aż boli czytając tekst. Zwróćcie uwagę chociażby na ten fragment

 

„I rzekł arcykapłan: „Dam wam pić wody wybrania Pańskiego, i okaże grzech przed oczyma waszymi”. I kapłan wziąwszy [wodę], nakazał wypić ją Józefowi. I wysłał go na pustynię, i powrócił zdrów i cały. I nakazał wypić dzieweczce, i wysłał ją na pustynię, i przyszła stamtąd zdrowa i cała. I zdumiał się cały lud, ponieważ ich grzech nie wyszedł na jaw”

 

Co to za test przeczytacie w Ks.Liczb rozdział 5, 11-30.
To dość długi fragment, ale zacytuję go bo pokazuje absurdalność zastosowania go tak jak podaje Protoewangelia

 

Rzekł znowu Pan do Mojżesza: Tak mów do Izraelitów: Gdy mąż ma żonę rozpustną i ta go zdradziprzez to, że inny mężczyzna z nią obcuje cieleśnie wylewając nasienie, a nie spostrzegł tego jej mąż, i dopuściła się nieczystości w ukryciu, gdyż nie było świadka, który by ją pochwycił na gorącym uczynku – gdy więc duch podejrzenia ogarnie męża i zacznie podejrzewać żonę swoją, w wypadku gdy rzeczywiście się splamiła, lub będzie ją posądzał, choć się nie splamiła – wówczas winien mąż przyprowadzić żonę swoją do kapłana i przynieść jako dar ofiarny za nią dziesiątą część efy mąki jęczmiennej. Nie wyleje jednak na to oliwy ani też nie położy kadzidła, gdyż jest to ofiara posądzenia, ofiara wyjawienia, która ma wykazać winę. Wówczas rozkaże kapłan zbliżyć się kobiecie i stawi ją przed Panem. Następnie naleje kapłan wody świętej do naczynia glinianego, weźmie nieco pyłu znajdującego się na podłodze przybytku i rzuci go do wody. Teraz postawi kapłan kobietę przed Panem, odkryje jej włosy i położy na jej ręce ofiarę wyjawienia, czyli posądzenia; wodę zaś gorzką, niosącą klątwę, kapłan będzie trzymał w swym ręku. Wtedy zaprzysięgnie kobietę i powie do niej: Jeśli rzeczywiście żaden inny mężczyzna z tobą nie obcował i jeśliś się z innym nie splamiła nieczystością względem swego męża, wówczas woda goryczy i przekleństwa nie przyniesie ci szkody. Jeśli jednak byłaś niewierna swemu mężowi i stałaś się przez to nieczystą, ponieważ inny mężczyzna, a nie twój mąż, obcował z tobą, wylewając [nasienie] – wówczas przeklnie kapłan kobietę przysięgą przekleństwa i powie do niej: Niechże cię Pan uczyni poprzysiężonym przekleństwem pośród ludu twego, niech zwiotczeją twoje biodra, a łono niech spuchnie. Woda niosąca przekleństwo niech wniknie do twego wnętrza i niech sprawi, że spuchnie twoje łono, a biodra zwiotczeją. Odpowie na to kobieta: Amen, Amen. Teraz wypisze kapłan na zwoju słowa przekleństwa, a następnie zmyje je wodą goryczy. Wreszcie da wypić kobiecie wodę gorzką, niosącą klątwę, aby wody przekleństwa weszły w nią sprawiając gorzki ból. Następnie weźmie kapłan z rąk kobiety ofiarę posądzenia, wykona gest kołysania przed Panem i złoży na ołtarzu. Potem weźmie z niej pełną dłonią część jako pamiątkę i spali na ołtarzu. Teraz da kobiecie do picia wodę przeklętą: jeśli naprawdę stała się nieczystą i swojemu mężowi niewierną, woda wniknie w nią, sprawiając gorzki ból. Łono jej spuchnie, a biodra zwiotczeją, i będzie owa kobieta przedmiotem przekleństwa pośród swego narodu. Jeśli jednak ta kobieta nie stała się nieczystą, lecz przeciwnie – jest czysta – pozostanie bez szkody i znów będzie rodzić dzieci. Takie jest prawo odnoszące się do posądzenia, gdy żona nie dochowa wierności swojemu mężowi i stanie się przez to nieczystą, lub gdy mąż zacznie ją posądzać, wtedy stawi ją przed Panem, a kapłan spełni względem niej wszystko według tego prawa. Mąż będzie wtedy bez winy, a żona poniesie zasłużoną karę.

 

Ten test dotyczył żony nie męża.
To mąż nie obca osoba jak np. kapłan wnosiła o takie sprawdzenie wierności.

Dalej jest równie dziwnie i mało zabawnie.
Maria rodzi dziecko przed Betlejem w jaskini. Spowija ją chmura a po wszystkim położna nie może się nadziwić, że jest nadal dziewicą. Nie tylko ona zresztą.
Mamy tu niewierną Salome, która chce sprawdzić własnoręcznie czy raczej własnopalczaście jak się sprawy mają.
Kobieta testuje jej dziewictwo po porodzie wkładając jej palec do pochwy. Autorowi chyba historia z Tomaszem się tu zaplątała i wyszedł bardzo niesmaczny fragment.
Niestety stał on się fundamentem do wiary w to, że Jezus z macicy Marii teleportował się zamiast normalnie urodzić, zachowując w ten sposób nietkniętą błonę dziewiczą matki.

Gdy przygląda się niektórym dogmatom i doktrynom uważnie, mówi o nich normalnym językiem, nagle cała ich niedorzeczność aż kole w oczy. Poznając ich źródło nagle człowiek zaczyna rozumieć, dlaczego większość tych ksiąg, mających nieść dodatkowe informacje nie jest ujęta w kanonie Biblii.
Z omawianą księgą jest jednak problem, bo kościoły wschodnie a za nimi katolicki, zbudowały na tej opowieści maryjną pobożność, wprowadziły święto ofiarowania Marii do kalendarza liturgicznego.

W tekście pojawia się jeszcze sporo dziwności, ale zachęcam was jeszcze raz, byście sami go poznali.
Jest dość krótki więc nie zajmie wam to wiele czasu a będziecie mogli wyrobić sobie własne zdanie nad jakością i wartością tego źródła dla tradycji chrześcijańskiej, jego kompatybilnością z resztą tekstu Pisma

Wiem, że pozbywanie się złudzeń o tradycji boli a nawet szokuje. Jest ona barwnym fragmentem życia, ale oblepia  kolejnymi warstwami to co ma być sensem i sednem ewangelii – dobra nowina o Zbawicielu. Tradycja swoimi barwnymi zwyczajami  odciąga od prostego przekazu nauki  Jezusa.  Nie skupia się nawet na Tomaszowym wsadzaniu palca w rany zmartwychwstałego Jezusa, by przekonać się czy to prawda, czy złudzenia  a zamiast tego pcha paluchy między uda młodej matki. Sami musimy zdecydować czy zmierzymy się z nią i zachowamy jedynie to, co uznamy za warte tego, czy schowamy głowę w piasek i będziemy szli bezkrytycznie dróżką, którą ona nas poprowadzi

Tekst Protoewangelii Jakuba znajdziecie TU.

 

Beata

 

4 komentarze

  1. Mariusz says:

    Możliwe, że ja źle zrozumiałem tekst tego apokryfu, ale wynika z niego, ze Maria została poczęta, bez udziału Joachima
    ” I oto przyszli dwaj zwiastuni i rzekli: „Oto Joachim, mąż twój, przybywa ze swymi stadami”. Anioł bowiem Pański zstąpił do Joachima i powiedział: „Joachimie, Joachimie, wysłuchał Pan Bóg twoją modlitwę. Zstąp stąd! Oto bowiem żona twoja Anna poczęła w swoim łonie. I natychmiast opuścił [pustynię] Joachim …”

    1. Podkop says:

      Z tego apokryfu można wyciągnąć przedziwne wnioski i tak robiono 😉

  2. Henoah says:

    Dlaczego dziwi Cię tyle nieścisłości, tyle wydarzeń tak mało logicznych i trudnych do wyjaśnienia? Czyż cała Biblia taka właśnie nie jest? Mógłbym godzinami przytaczać różne fragmenty.
    Dlaczego Kain bał się kogoś spotkać kiedy to Pan wygnał go za zabójstwo Abla? Przecież prosił Pana i ubolewał że zbyt wielka jest jego kara ponieważ każdy kto go spotka będzie mógł go zabić. Któż miałby go spotkać skoro był tylko Adam i Ewa a Abla już zabił? Oczywiście Pan dał mu ochronne znamię tak aby każdy kto go spotka go nie zabijał, a gdyby to zrobił to biędzie mieć większy grzech od niego. Na dodatek zaraz potem Kain poszedł do kraju Nod i tam wziął sobie żonę. A niby skąd ją wziął? Przecież to absurd gdybyśmy wierzyli że to prawda i że wszyscy pochodzimy od Adama i Ewy.

    Oczywiście są dużo trudniejsze nieścisłości i zawiłości w Biblii, oraz takie które się nawzajem wykluczają. Nie powinno zatem dziwić że są w innych tekstach. To normalne w takich tekstach.

    1. Podkop says:

      Henoah gdzie ja napisałam, że Biblia jest pełna nieścisłości?

      Piszę tu wielokrotnie o tym, że jest wiarygodnym źródłem historycznym.

      Nie wiem o czym myślisz pisząc „są dużo trudniejsze nieścisłości i zawiłości w Biblii, oraz takie które się nawzajem wykluczają” ale pokażę ci rozwiązanie problemu, o którym wspomniałeś.

      Historia o Kainie nie zawiera nieścisłości. Wystarczy uważnie przeczytać całą opowieść o rodzinie Adama i Ewy.
      Wygnany Kain tułał się jakiś czas a później założył rodzinę. Nie wiemy jaki to był okres za to wiemy, że inni ludzie wkrótce żyli już na ziemi, bo poza nim i Ablem
      „Gdy Adam miał sto trzydzieści lat, urodził mu się syn, podobny do niego jako jego obraz, i dał mu na imię Set. A po urodzeniu się Seta żył Adam osiemset lat i miał synów oraz córki. Ogólna liczba lat, które Adam przeżył, była dziwięćset trzydzieści.”
      800 lat to sporo na płodzenie kolejnych potomków a ci też już się rozmnożyli.
      Jak widzisz sprawa jest niepotrzebnie komplikowana.

      Co więcej genetyka od pewnego czasu wskazuje na istnienie konkretnej pramamy i prataty. Poczytaj o mitochondrialnej Ewie i Y-chromosomalnym Adamie. To bardzo ciekawy temat ale nie na Podkop – nie jest to archeologia ani historia starożytna.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »