Hipokrates. Przysięga lekarska dawniej i dzisiaj. Książka na styczeń.

Hipokrates jest uważany za ojca medycyny. Oczywiście nie był pierwszym lekarzem w dziejach Europy czy nawet Grecji. Pochodził z Asklepiadów – lekarzy i kapłanów, którzy swoje rody wywodzili od samego Asklepiosa, syna Apollona. Prawo i umiejętności leczenia mieli mieć przekazywane z pokolenia na pokolenie, zaczynając od boskiego praprzodka. Skupiali się wkoło świątyń Asklepiosa gdzie praktykowali tak swoje kapłaństwo, jaki medycynę. Z biegiem czasu stawali się coraz bardziej lekarzami i to dobrze wykształconymi, biegłymi praktykami. Jedna z najbardziej znanych świątyń Asklepiosa i szkół medyków znajdowała się na Kos, niewielkiej wyspie leżącej niedaleko brzegów Turcji, naprzeciw Bodrum.

 

To na Kos w 460 roku p.n.e. urodził się Hipokrates. Od dzieciństwa było jasne, że pochodząc z rodu lekarzy i on nim zostanie. Nauki pobierał od taty lekarza i jego kolegów, pracujących przy świątyni Asklepiosa. Zasługą Hipokratesa jest bez wątpienia oddzielenie medycyny praktycznej, badającej i leczącej człowieka od religinego elementu, jakim była ona zawsze przeniknięta w świątyni.

 

Nauki Hipokratesa są zebrane w Corpus Hippocraticum – najstarszym podręczniku medycyny Grecji. Czy autorem wszystkich tekstów jest ojciec medycyny nie wiadomo. Dzisiaj się w to powątpiewa. Patrząc jednak z drugiej strony, kto powiedział, że musiał on wyważać otwarte drzwi i odkrywać to, co w jego czasach było już częścią praktyki medycznej, zamiast po prostu włączyć to do własnej.

 

Za życia stał się legendą i bardzo szanowanym człowiekiem a żył w czasach obfitujących w niezwykłych ludzi i wydarzenia. Życie Hipokratesa zamyka się między latami 460 a 377 p.n.e. To czasy Peryklesa, Sokratesa i Platona, Sofoklesa, Herodota. W Atenach budowano Partenon, posąg Ateny do świątyni tworzy sam Fidiasz. Dla Żydów kończy się czas wygnania, część z nich wraca z Ezdraszem do Jerozolimy. W Rzymie obowiązuje Prawo XII Tablic. To także czas trudny dla medyków, gdy zarazy nawiedzają miasta, jak ta która w 429 roku p.n.e. zabiła Peryklesa.

 

Hipokrates kojarzy się chyba każdemu z przysięgą, jaką przez wieki składali lekarze. Wysokie standardy etyczne, jakich wymagała od medyka, budzą szacunek i dzisiaj. Czy jednak wiesz, jak brzmiała ta dawna przysięga?

Była długa i szczegółowa. Przytaczam ją w tłumaczeniu J.Gdula.

 

„Przysięgam Apollinowi lekarzowi i Asklepiosowi, i Hygei, i Panakei oraz wszystkim bogom jak też boginiom, biorąc ich za świadków, że wedle swoich sił i osądu [sumienia] przysięgi tej i tej pisemnej umowy dotrzymam.
Swego przyszłego nauczyciela w sztuce (lekarskiej) na równi z własnymi rodzicami szanował będę i dzielił będę z nim życie, i wesprę go, gdy się znajdzie w potrzebie; jego potomków miał będę za braci w linii męskiej i sztuki tej uczył ich będę, gdy zechcą się uczyć, bez zapłaty i pisemnej umowy; na piśmie jak też ustnie wiedzę całą i doświadczenie swoim własnym synom i synom tego, który uczył mnie będzie, jak też uczniom, którzy umowę tę podpisali i się przysięgą tą, jako lekarskim prawem związali, przekażę, lecz nikomu więcej.
Zdrowy tryb życia i sposób odżywiania się zalecał będę wedle swoich sił i osądu, mając na względzie pożytek cierpiących, chroniąc ich zaś przed szkodą i krzywdą.
Nigdy nikomu, także na żądanie, nie dam zabójczego środka ani też nawet nie udzielę w tym względzie rady; podobnie nie dam żadnej kobiecie dopochwowego środka poronnego.
Czyste i prawe zachowam życie swoje i sztukę swoją.

Nigdy nikomu nie usunę kamieni moczowych przez cięcie (pęcherza), lecz odeślę każdego do ludzi, którzy z zajęciem tym są obeznani.
Do któregokolwiek z domów wnijdę, wejdę dla pożytku cierpiących; obcy mi będzie rozmyślny występek, jak też każda inna nieprawość, zwłaszcza czyny lubieżne na ciałach kobiet i mężczyzn, nie tylko wolnych, lecz i niewolników.
Cokolwiek przy leczeniu albo też poza leczeniem w życiu ludzi ujrzę lub usłyszę, czego ujawniać nie można, milczał o tym będę, za świętą tajemnicę to mając.
Jeżeli więc tej swojej przysięgi dochowam i jej nie naruszę, niech zyskam powodzenie i w życiu, i w sztuce, i sławę u wszystkich ludzi po wsze czasy; jeżeli zaś ją złamię i się jej sprzeniewierzę, niech mnie wszystko przeciwne dotknie”.

 

Primum non nocere — po pierwsze nie szkodzić, w niej nie znajdziesz. Chociaż można powiedzieć, że streszcza ono najważniejsze jej punkty dotyczące opieki nad pacjentem.

Kto jest autorem tej maksymy, nie wiadomo, powszechnie chociaż błednie uznaje się ją za część Przysięgi Hipokratesa. Niestety, to tylko legenda podobnie jak to, że lekarze dzisiaj składają nadal to przyrzeczenie.

Dzisiaj medycy w Polsce składają przyrzeczenie lekarskie. Jest krótkie i w porównaniu ze standardami Hipokratesa mało wymagające. Podobne w treści do polskiego przyrzeczenia składane są w innych krajach przez lekarzy.

To przyrzeczenie znajdziesz na stronie Kodeksu Etyki Lekarskiej, a brzmi ono tak:

 

Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:

obowiązki te sumiennie spełniać;
służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu;
według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;
nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci chorego;* strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych;
stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić.

 

Można powiedzieć, że ostatnie 3 lata dały nam mocno poczuć różnicę między Przysięgą Hipokratesa a dzisiejszym Przyrzeczeniem Lekarskim. Między jego brzmieniem w teorii a praktyką.

 

Książka na styczeń

 

Medycyna i jej historia to fascynujący temat do badania. Jak wiele mamy fałszywych wyobrażeń o tej dawnej, jej rozwoju, tej nowszej i powodach takiego, a nie innego kierunku, w jakim idzie. Na nieco ponad 600 stronach Władysław Szumowski, profesor UJ, opowiedział historię medycyny w taki sposób, że nie żałuje się ani minuty spędzonej nad stronami tej książki. Jej tytuł to „Historia medycyny filozoficznie ujęta”.

Nie zrażaj się pełnym tytułem, w którym znajdziesz takie słowa: „podręcznik dla lekarzy i studentów z ilustracjami”. Gdyby tak były pisane wszystkie podręczniki akademickie, mogę studiować nawet administracje i ekonomię.

Co tu dużo mówić, to książka, którą polecam każdemu, kto chociaż trochę interesuje się historią medycyny. Jest doskonała w mojej ocenie.

 

Do napisania.

Beata

 


Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).

Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.

 


 

Brak komentarzy

Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »