Pisząc o wykopaliskach w Smyrnie wypada zacząć od najstarszych śladów ludzkiej bytności. Nie tylko w okolicy, ale i najstarszym znanym do tej pory miejscu u wybrzeży Anatolii, gdzie mieszkali ludzie jest stanowisko Yeşilova Höyük, a te znajdziecie w części miasta zwanej Bornova. To ta część przedmieść, którą zamieszkiwali Brytyjczycy.
Poza wykopaliskami warto zobaczyć pałacyki pochodzące z XIX wieku, kościoły jak anglikański św. Jana. Parafia anglikańska istniała tam od pierwszej połowy XVII wieku. Jest tam także śliczny anglikański kościółek Marii Magdaleny no i cmentarz. Warto przespacerować się po tej dzielnicy i koniecznie zwiedzić wykopaliska.
Dokopano się trzech głównych warstw z których najstarsza jest datowana na 6500 – 6000 p.n.e. Pisałam o tym krótko tu.
Na stanowisku zorganizowano możliwość zwiedzania i zapoznania się bardziej namacalnie z życiem ludzi w tym miejscu. Taki mini festyn archeologiczny.
Zabytki z centrum Smyrny były badane podczas prac wykopaliskowych prowadzonych w latach 1948-51 przez British School w Ankarze i Ankara University przez profesorów Johna Manuela Cooka i Ekrema Akurgala. Obydwaj byli osobowościami jakich mało. Ekrem Akurgal, to jeden z najwybitniejszych archeologów badających Anatolię i numer jeden wśród archeologów tureckich. Zdecydowanie najbardziej był związany z pracami prowadzonymi w Smyrnie, które wznowił w 1966 r. i prowadził przez następne trzy dekady. Z miastem związał się tak bardzo, że nawet przeprowadził się do niego by być bliżej wykopalisk.
Co odkopano?
Agorę, która choć w ruinie jednak przetrwała dość dobrze, biorąc pod uwagę fakt, że znajdowała się w centrum żywego i rozwijającego się nieprzerwanie miasta.
Takie miejsca mają to do siebie, że co jakiś czas stare się przebudowuje, dobudowuje i w końcu burzy, by powstało coś nowego. Smyrneńską agorę uratowało to, że w czasie Osmanów pokrył ją cmentarz. Jest ona największą z zachowanych jońskich agor. To plac o wymiarach 200 m na 165 m, który spełniał swoją funkcje od okresu hellenistycznego do późnego bizantyjskiego.
Po trzęsieniu ziemi w 178 r została odbudowana z ruiny przez Marka Aureliusza. Popiersie jego żony znajduje się na jednej z bram.
Na tej monecie niżej, jej twarz jest lepiej widoczna. Pisząc, czytając o ludziach żyjących wiele wieków przed nami, lubię im „spojrzeć w oczy”. To co pisali, mówili czy budowali staje się wtedy bardziej prawdziwe, ma ludzką twarz, nie jest już tylko faktem, cytatem czy kamieniem.

Faustyna Młodsza
na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 2.5 Generic
Classical Numismatic Group, Inc. http://www.cngcoins.com
Wśród ruin znajdziecie stojące kolumny, pozostałość po budynku nazywanym stoas. Była to hala z rzędami kolumn, między którymi rozkładano stragany. Tu takich hal znaleziono kilka.
Zachodnia część północnej kolumnady jest identyfikowana jako miejsce, gdzie odbywały się sądy. Miasto nadal czciło Nemezis, o czym świadczy inskrypcja odnaleziona na architrawie (belka położona bezpośrednio na szczycie kolumn, podtrzymująca konstrukcję stropu).
Zachowały się łuki oraz krzyżowe sklepienie w piwnicach bazyliki.
Odkopano częściowo główną ulicę starożytnej Smyrny, zarys dawnych murów miejskich, bramę i drogę prowadzącą do Efezu, zarys stadionu i ogromny teatr o średnicy 152 m. Najstarszy dom jaki do tej pory wykopano pochodzi z IX wieku, więc prawie z czasów Homera. Z drobniejszych rzeczy wykopano sporo ceramiki, monet. To Smyrna zaczęła bić pierwsze srebrne monety. Odnaleziono ruiny świątyni Ateny z VII w. p.n.e.
Jeżeli chcecie zobaczyć co odnaleziono poza kolumnami i bądź co bądź, kupą gruzu na agorze, musicie odwiedzić Muzeum Archeologiczne. To tam przeniesiono rzeźby z agory, ceramikę oraz monety i złotą biżuterię
W kolejnym artykule zapraszam was do Pergamonu na poszukiwanie tronu szatana i nie tylko jego.
Beata
Brak komentarzy
Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.