Imię Tutanchamona jest kojarzone ze skarbem jaki odnaleziono w jego grobowcu, tajemnicami, klątwami.
Taka kariera młodego w chwili śmierci – miał około 20 lat, schorowanego faraona o małym znaczeniu dla dziejów Egiptu, zaczęła się w chwili, gdy Howard Carter, w listopadzie 1922 roku odkrył jego grobowiec.
To co on i jego ekipa zobaczyli w środku spowodowało przysłowiowy opad szczęki.
Bogactwo, w jakie wyposażono młodego króla idącego w zaświaty zaskoczyło wszystkich. Ludzie większości kultur i czasów mają ogromną słabość do złota. Za duża koncentracja owego metalu w jednym miejscu potrafi im odebrać zdrowy rozsądek i trzeźwą ocenę sytuacji. Tym razem informacje o tym co odkryto wywołały tutanchamonomanię trwającą do dzisiaj.
Pojawiła się też legenda o klątwie faraona, która to miała zabijać odkrywców grobu.
Jak to z tego typu opowieściami bywa, żyją one swoim własnym życiem i nie pytają o fakty na przykład o datę śmierci głównego winowajcy naruszającego spokój faraona, czyli Cartera. Zmarł on dopiero 17 lat po wejściu do grobowca.
Najbardziej znanym przedmiotem jaki znalazł się w wyposażeniu grobowca jest bez wątpienia złota maska. Piękna, perfekcyjna w wykonaniu, proporcjach, estetyce – przynajmniej dla mnie.
Jednak to nie ona jest zagadką, dziwnym lub wręcz tajemniczym elementem, który złożono wraz z Tutenchamonem do grobu.
Tajemnic i znaków zapytania jednak nie brakuje w związku z tym faraonem i wyposażeniem jego grobowca.
O pięknym żelaznym sztylecie pisałam wam w artykule Co łączy faraona Tutanchamona i meteoryty
Dzisiaj przedstawiam wam kolejny tajemniczy element, być może ponownie o kosmicznym rodowodzie a jest nim pektorał Tutenchamona.
Pektorał to pokaźnych rozmiarów naszyjnik/napierśnik. Zwykle ma on symbolizować władzę, jaką posiada nosząca go osoba.
Od starożytności nosili je kapłani i władcy.
Biblia mówi o pektorale Aarona chociażby w 28 rozdziale księgi Wyjścia. Dzisiaj pektorały są nadal w użyciu. Są nimi ogromne krzyże czasem zawierające relikwie, noszone przez biskupów czy kardynałów.
Pektorał Tutanchamona z żółtym skarabeuszem zawiera w sobie tajemnicę a jest nią materiał, z którego wykonano owada.
Nie jest to zwykły szlachetny kamień a szkło.
Nie byle jakie jednak szkło a libijskie szkło pustynne. Znajdziecie je na pustyni libijskiej a dokładniej tam gdzie łączy się Libia z Egiptem – między Gilf el-Kebir a Oazą Siwa. Obydwie nazwy mogą się wam kojarzyć z kolejnymi zagadkami.
Pierwsze miejsce zobaczycie w pięknym filmie „Angielski pacjent”. Możecie w nim podziwiać płaskowyż a jest to to miejsce gdzie odnaleziono sławne petroglify z żyrafami.
Oaza jest znana osobom, które fascynuje Aleksander Wielki.
Na tym morzu piachu, na środku ogromnej pustyni żyli kiedyś ludzie i pasły się żyrafy oraz wiele innych zwierzaków lubiących skubać zielone rośliny.
Jeżeli kiedyś znajdziecie się między tymi dwoma pustynnymi miejscówkami patrzcie uważnie pod nogi.
Być może znajdziecie większe i mniejsze żółtawe kawałki szkła. To praktycznie czysta krzemionka a to jedyne miejsce jej występowania na świecie.
Z tego właśnie szkła wykonano skarabeusza zdobiącego pektorał Tutenchamona.
Wyprawa w te miejsca nawet dzisiaj stanowi wyzwanie logistyczne i wymaga wytrzymałego organizmu.
Ciekawe jak docierały po nie wyprawy w starożytności?
Wszystko pięknie pozostaje jednak pytanie:
co robią kawałki tak czystego szkła na pustyni do tego nie skupione na jakiejś tam małej powierzchni, ale walające się w promieniu kilkudziesięciu kilometrów?
Nie wiadomo jakie jest pochodzenie libijskiego szkła pustynnego. Obecnie przeważa teoria o jego kosmicznym rodowodzie. Ogromny meteoryt miał uderzyć w ziemię powodując podniesienie temperatury do oczekiwanych 1800 C i stopić pustynny piasek. Znaleziono nawet spory krater na granicy Libii i Egiptu. Nie wyjaśnia on jednak dużego rozproszenia i rozdrobnienia szkła libijskiego.
Jedna z teorii mówi o wydarzeniu podobnym do tunguskiego, gdy ogromny obiekt pochodzenia kosmicznego spala się w atmosferze a do ziemi dociera jedynie fala ognia.
Prawda jest jednak taka, że nie ma odpowiedzi kiedy ani w jaki sposób owe szklane kawałki walające się po pustyni powstały.
Tutanchamon pewnie nie znał odpowiedzi na te pytania za to szkło z pustyni libijskiej fascynowało go podobnie jak nas i stąd żółty skarabeusz w pektorale.
Hm… a może znał odpowiedź? 😉
Jak myślicie?
Beata
4 komentarze
Oprócz meteorytów, jest jest też teoria, z gatunku tych spiskowych, mówiąca o tym, że za powstanie szkła odpowiadają wybuchy broni atomowej. Miała być ona używana i tu różnie, to przez kosmitów, to przez zaawansowaną cywilizacje ludzi, co to sama się unicestwiła. 🙂
Libijskie szkło pustynne jest trochę inne niż trynityt, o którym piszesz. Do chodzi tu jeszcze rozproszenie szkła pustynnego a szkło powstałe przy wybuchu powinno być bardziej skupione wokół wyraźnego centrum. Samo występowanie dziwnego szkła jak to pustynne czy tektyty stanowi zagadkę – nie wiemy jak powstały. Teorie spiskowe mają tu pole do popisu 😉
Co do wybuchu i skupieniu odlamkow w centrum,no to
ja jestem odmiennego zdania.
Zakladajac wybuch broni jadrowej,to centrum poprostu by wyparowalo,a fala uderzeniowa rozniosla by pozostalosci wlasnie w duzym prominiu.
Im wiekszy ladunek,tym wiekszy obszar
Chociaz trzeba zauwazyc ze obszar kilkudziesieciu kilometrow jest ogromny i ciezko wyobrazic mi siobie ta eksplozje.
Z drugiej strony..Pogromcy mitow /tak,wiem/ robili doswiadczenie i wypelnili ciezarowke ladunkiem wybuchowym.Po detonacji,odlamki bloku silnika byly znajdowane w promieniu dwoch kilometrow-o ile dobrze pamietam.
I to byl ladunek tradycyjny.
Tylko tez musze cos zauwazyc – szukam poszlak ze w ST byla wysoko rozwinieta technika i dopuszczenie takich mysli przychodzi mi dosc latwo
Szkło powstałe w miejscach wybuchu jądrowego to trynityt. Występuje właśnie tam gdzie taka bomba wybuchła 😉
Trudno wyobrazić sobie dzisiaj, że wysoko rozwinięta cywilizacja nie koniecznie opierała swój rozwój na technice rozumianej jako wykorzystanie skomplikowanych maszyn, paliw kopalnych, itp.?