2 najstarsze na świecie znaleziska pochodzą z Polski. Cudze chwalicie swego nie znacie

Najstarsze na świecie artefakty, przedmioty czy idee, po raz pierwszy użyte przez ludzi, pochodzą z Egiptu a najpewniej z Sumeru – tak postrzega najdawniejsze dzieje ludzi większość. Tymczasem sprawy mają się inaczej. Badacze starożytności z akademickimi tytułami, siedzący przy biurkach na uniwersytetach i ci bez nich, zaszyci w swoich pokojach, za to z wielką pasją do jej odkrywania, chcą widzieć pewne krainy jako kolebki, w których rodziły się duchowe i materialne początki ludzkości. Obojętnie czy nazwiemy je cywilizacją, kulturą, religią czy technologią. Egipt i Sumer są bardzo często uznawane za liderów tego procesu zmian w rozwoju ludzkości.

 

Europa często jest postrzegana jako bezkres bagien, lasów i dzikich ludzi. Im dalej na północ, a zwłaszcza w jej środkowej części, tym osiągnięcia ludzkości marniejsze, rozwój późniejszy, a to, co pozostało niepozorne, liche, nieciekawe.
Taki obraz tego co było, został narysowany na początku epoki wielkich odkryć archeologicznych. Pewien wpływ na to miała ludzka potrzeba porządku. Dobrze mieć sprawy poukładane, wiedzieć co z czego wynika krok po kroku. Daje to poczucie bezpieczeństwa. Człowiek wie, na czym stoi, ma pewną kontrolę nad tym co jest dzisiaj, bo przecież wie jak do tego miejsca sprawy dotarły.
Ten prosty i poukładany obraz przeszłości to tylko marzenie dawnych badaczy. Wraz z kolejnymi odkryciami trzeba zmienić zapisy na linii czasu, przesuwać jedne do przodu inne cofać, z kolejnymi nie wiadomo co zrobić, bo zostawiają więcej pytań niż odpowiedzi.

 

Na koniec roku o dwóch najstarszych na świecie zabytkach pochodzących z ziem polskich.

 

1 Bumerang

 

Bumerangi najbardziej kojarzą się z Australią i Aborygenami, były jednak znane w starożytności w Egipcie, w Europie, znali je Indianie Ameryki Północnej. Najstarszy bumerang, jaki do tej pory odkryto, pochodzi z Polski. Odnaleziono go w jaskini niedaleko przełomu rzeki Białki, prawie u podnóża Pienin. Jaskinia była badana w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Odkryto tam wiele warstw, które pochodziły z paleolitu. Najbardziej zaskakująca była ta datowana na 30 – 25 tys. lat. Poza układanką z kamienia, który świadczyłyby o tym, że ludzie spotykali się tam niekoniecznie tylko  na wytwarzaniu narzędzi. Odnaleziono między innymi kości palców ludzkich. Dokładniej rzecz ujmując, końcowe paliczki, poza tym narzędzia i bumerang. Ma 70 cm długości, nieco ponad 5 cm szerokości i 1,5 cm grubości. Jest płasko wypukły, ma ostro zakończone końce, zrobiono go z ciosów mamuta.
Polski bumerang jest starszy od najstarszego australijskiego o bagatelka 15 tys. lat. Miejsce, w którym go odnaleziono łączone jest z kulturą Pavlowską. Jakiś czas temu pisałam o Dolnich Vestonicach i tamtejszym stanowisku archeologicznym. Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że mieszkańcy tego miejsca wędrowali po materiał na narzędzia daleko na północ Polski, odwiedzając tę jaskinię.
Aż chce się powiedzieć, że świat zawsze był mały, a ludzi nosiło po nim.

 

Wspomnę jeszcze tylko, że to w Dolnich Vestonicach odnaleziono najstarszą wypalaną ceramikę. Nadal to jednak paleolit, popularnie zwany starszą epoką kamienia. Jeszcze jedno wtrącenie, by zaburzyć ten poukładany obraz dziejów – najstarszy gar gliniany odnaleziono w Chinach i jest datowany na 20 tys. lat.
Mamy tu jeszcze jeden smaczek – te obcięte końce palców. Znajdowano już namalowane na ścianach jaskini właśnie tak okaleczone dłonie, zwyczaje czy rytuały związane z obcinaniem palców były i są znane oraz praktykowane do dzisiaj przez na przykład szamanów i panów z pięknymi japońskimi tatuażami pokrywającymi prawie całe ciało.

Przełom Białki sam w sobie wart zamoczenia nóg a jaskinia to kawał ciekawej historii. Wędrując po Podhalu, warto odwiedzić te okolice. Jaskinia leży zaledwie 5 km na północ od Białki Tatrzańskiej

 

Dolni Věstonice – morawskie stanowisko z paleolitu wymykające się schematowi

 

Więcej o tym miejscu Człowiek pierwotny w Jaskini w Obłazowej

Mapka TU

 

 

2 Pojazd kołowy

 

 

Koło ma być przełomowym odkryciem człowieka, które dało turbodoładowanie w rozwoju cywilizacji. Nie tyle sam okrąg czy placek w tym kształcie, ale jego zastosowanie w garncarstwie i transporcie. Panuje powszechne przekonanie, że to wiekopomne odkrycie nastąpiło dosyć późno. Chociaż ludzie potrafili kółka rysować, nie wpadli na to, by nimi zakręcić. Wiara w to czy też przekonanie jest na tyle powszechne, że przyznanie się do zgoła innego – a może znali i używali kół, tylko nie odnaleźliśmy ich jeszcze, to jak przyznanie się do wiary w smoki i olbrzymy.

Najstarsze koło odnaleziono na Słowenii. Znajdziesz je w internecie klikając  lub wpisując  Ljubljana Marshes Wheel (Koło Z Bagien Lublany). Datowane jest na 5150 lat. To solidne, pełne, drewniane, dębowo-jesionowe koło o średnicy 70 cm. Odnaleziono też dębową oś.
Ślady użycia koła pojawiają się w Europie w połowie IV tyś p.n.e. np., w Flintbek w Schleswigu-Holsteinie. Model czterokołowego wozu datowany na 3200 p.n.e. odkryto podczas wykopalisk w Budakalász na Węgrzech.
Połowa IV tyś p.n.e. to całkiem sporo „kołowych” znalezisk z Europy i garść z Bliskiego Wschodu.

 

Waza z Bronocic

 

Starszy od koła z Ljubljany jest wizerunek czterokołowego wozu z Bronocic.
Bronocice to mała wieś leżąca 50 km na północny-wschód od Krakowa. Prawie 50 lat temu prowadziła tam wykopaliska ekipa z krakowskiego Instytutu Archeologii i Etnologii PAN razem z State University of New York w Buffalo. Odkryto stanowisko kultury lendzielskiej, która sama w sobie jest bardzo ciekawa. Powstała na początku IVtyś. p.n.e. z tego co było tu wcześniej. Rozciągała się na ziemiach Polski, Czech, Słowacji, po Dunaj na południe i mniej więcej dawne NRD, Danię na zachodzie. Ciągłość kulturowa to ciekawy temat w archeologii. No dobrze, ale lendzielska jest naprawdę bardzo ciekawa z powodu tego co po sobie zostawiła – domy, śmietniki- tak, to zawsze i wszędzie najlepsza skarbnica wiedzy o ludziach tam żyjących dla archeologa, szpiega i służb z gatunku czarne prochowce. W kulturze lendzielskiej ludzie hodowali zwierzaki, uprawiali ziemię. Na Kujawach mieli zwyczaj budować dziwne, olbrzymie groby nazywane dzisiaj grobami olbrzymów lub polskimi piramidami. Rozkręcili też wydobycie krzemienia w Krzemionkach Opatowskich.

 

W Bronocicach mieszkańcy zostawili nam niewielką glinianą wazę. Gdy ją odnaleziono, uznano za jeden z najstarszych przedstawień czterokołowego wozu. Po datowaniu okazało się, że jest najstarszym. Przebił nawet piktogram z Uruk. Data jej powstania, którą się podaje po datowaniu C14 to 3520 p.n.e.
Ma ledwo kilkanaście cm średnicy i nieco ponad 10 cm wysokości. Z zewnątrz pokrywa ją powtarzający się wzór falistych linii na dole a w środku pas z prostokątami. Są interpretowane jako rzeka, pola i domy. Może to być symbolicznie naszkicowana mapa – to ma sens.
Najważniejsze są tu jednak szkice czterokołowego wozu z dyszlem. Jego zakończenie sugeruje użycie jarzma mocowanego na rogach ciągnącego wóz bydła. Rogi z takimi otarciami odnaleziono na miejscu. Na wozie widać okrągły przedmiot tej samej wielkości co koła.
Wiem, że koło zapasowe ciśnie się samo na usta, ale chyba to nie było ono.

Waza na stronie muzeum

 

Dzisiaj coraz częściej mówi się o jednoczesnym, niezależnym, pojawieniu się koła w Europie i Mezopotamii. Jest to, moim zdaniem,  już tylko zaklinanie rzeczywistości, by rola Mezopotamii jako centrum centrów cywilizacyjnych nie odeszła. Coraz mocniej, znowu zaznaczam to – moim zdaniem, ale nie tylko, dzięki kolejnym odkryciom, można mówić o Europie mającej w V i IV tyś p.n.e. wpływ na Bliski Wschód.
Nie mówię tu o „przewodniej roli Europy Środkowej”, nie łap mnie, proszę, za słowa. Mówię o odczarowaniu poukładanego przez badaczy przełomu XIX i XX wieku rozwoju cywilizacji.

Nie chodzi o odsunięcie i bagatelizowanie roli „starych” centrów jak Sumer czy Egipt, ale o szersze spojrzenie. Z dziejami ludzkości jest trochę jak z obrazami impresjonistów. Jeżeli przyglądasz się im z bliska, to są całkiem ciekawym zbiorem plam, przenikających się kolorów, kresek. Jednak dopiero spojrzenie na nie z perspektywy, pozwala zobaczyć kwiaty, wodę, światło grające na obrazie. Trzeba o tym pamiętać, zwłaszcza gdy mówimy o Starej Europie, tej sprzed pojawienia się tu Jamnaja. Zatoczyłam symboliczne koło wracając do teorii Mariji Gimbutas, o której na Podkopie już wspominałam.
Czas w wielu tematach powiedzieć „B” skoro rzekło się „A”, dokończyć otwarte cykle, wyjaśnić co mi pokazuje to „impresjonistyczne” spojrzenie na czasy przeszłe.
Oby było mi to w nowym roku dane. Kibicowanie mi w tym pomyśle mile widziane!

 

Do napisania
Beata

 

 


Uważasz, że artykuł może się komuś przydać – prześlij go dalej.
Chcesz być informowany o nowych wpisach na Podkopie subskrybuj go na maila (w bocznej kolumnie strony).

Pomożesz mi w utrzymaniu i rozwoju Podkopu stawiając mi „kawę” lub zostając Patronem Podkopu.

 


 

2 komentarze

  • tomlin 11 stycznia, 2024 at 11:44

    Pani Beato… Bardzo sie cieszę, że Pani nadal publikuje. Zawsze zaglądam tu z ogromną przyjemnością i nadzieją na nowy wpis. Gorąco pozdrawiam, wierny fan 🙂

Komentarze trzymające się tematyki artykułów na Podkopie są publikowane niezależnie od tego, czy są pozytywne czy negatywne. Te zawierające wulgaryzmy, hejterskie, spamujące linkami niezwiązanymi z komentowaną treścią, nie są publikowane. Obrażanie innych komentujących, osoby wymienione w artykule lub mnie, autora Podkopu, zaowocuje blokadą konta.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »